środa, 18 października 2017

W jaki sposób odnaleźć dobrego medyka?

Kilka lat temu miałem poważny wypadek samochodowy. Nie z mojej winy. Zwyczajnie ktoś zlekceważył czerwone światło i uderzył w bok mojego samochodu.



W tym momencie już nie pamiętam wnikliwie co czułem w tamtej chwili, jednak mogę bardzo gruntownie opisać co działo się ze mną przez kilkanaście kolejnych miesięcy, i dzięki czemu mogę dzisiaj w miarę normalnie funkcjonować.

Otóż obudziłem się w szpitalu, kiedy lekarzom udało się już poskładać do kupy moje połamane kości. Jak się niebawem okazało, moje obrażenia opiewały na połamane nogi i żebra. Doznałem także wstrząsu mózgu i złamania miednicy. Dowiedziałem się również, iż miałem bardzo sporo szczęścia, bo z tego wypadku mogłem wyjść w o sporo gorszym stanie. Pamiętam, że leżałem wówczas w szpitalu praktycznie bez sposobów wykonania żadnego ruchu. Na szczęście moja żona cały czas była przy mnie i mnie wspierała. Paradoksalnie, w tamtym momencie o wiele bardziej martwiłem się o przyszłe dni, niż o mój obecny stan. Przed wypadkiem byłem przecież mężczyzną aktywnym fizycznie. Uprawiałem sporty i dbałem o ogólną kondycję organizmu. W tym momencie, myśl o sposobów utraty tego wszystkiego nie dawała mi spokoju. Przecież miałem dopiero 34 lata!
Czasami rozmyślałem nad tym, co aby było gdybym owego feralnego dnia nie wsiadł do samochody, albo choćby pojechał inną drogą. Może siedziałbym w tej chwili z żoną w kinie, albo bawił się z dziećmi zamiast leżeć na szpitalnym łóżku. Pozostawało mi jedynie zaciskać zęby, i czekać na to, co przyniesie czas.

A ten przyniósł całkiem sporo. Po kilku tygodniach zacząłem wracać do siebie. Kości zrastały się prawidłowo, a ja marzyłem o tym, ażeby w końcu stanąć na własnych nogach. Bardzo się jednak myliłem. Jak się w przyszłości okazało, ledwo byłem w stanie usiąść na wózku inwalidzkim, o chodzeniu w ogólności nie wspominając. Cały czas byłem jednak dobrej myśli. Dzięki wparciu rodziny i rewelacyjnej robocie wykonywanej przez lekarzy byłem już w stanie własną pracą załatwiać podstawowe potrzeby, takie jak jedzenie czy użytkowanie z toalety. Ciągle trapiła mnie jednakże myśl o przyszłości, gdyż mimo wszystko absolutnie nie czułem się na siłach, ażeby powrócić do mojego dawnego, aktywnego trybu życia. Idąc za radą mojego lekarza prowadzącego, postanowiłem więc poddać się kuracji rehabilitacyjnej. Zrobiłem to, bo jeżeli istniała jakakolwiek droga do odzyskania sprawności, to należało z niej korzystać.

Zaraz po opuszczeniu szpitala rozpocząłem więc fizjoterapię w Gdańsku u Michałowicza. Sam nie wiem, czy bardziej motywowała mnie chęć odzyskania całkowitej testom nad moim ciałem, czy nadzieje pokładane we mnie przez moich bliskich. Poszedłem więc na pierwszą wizytę do wybranej przez moją firmę kliniki. Terapeuta po dokładnym badaniu nakreślił schematyczny plan mojej dalszej rekonwalescencji. Wiedziałem, że będzie ona wymagać ode mnie ogromnych pokładów sił i motywacji, ale jak już mówiłem byłem zdesperowany, by powrócić do zdrowia.
Kontynuowałem kurację, pomimo tego, że pierwsze efekty wcale nie pojawiły się od razu.
Wraz z postępem ćwiczeń dostrzegłem jednak pewną poprawę. Oa dodatkowo, że udało mi się odrzucić kule i poruszałem się o własnych siłach, zmniejszył się również poziom odczuwanego przez naszą firmę bólu. Niespodziewanie pojawił się natomiast kolejny problem

I odkryłem, że mam w sobie strach przed powrotem za kierownicę. Musiałem coś z tym zrobić, gdyż moja żona nie posiada prawa jazdy, a w obecnych czasach życie bez samochodu jest de facto ciężkie. Moja rodzina przekonała się o tym podczas mojej choroby.
Równolegle z rehabilitacją, podjąłem więc terapię u psychologa. O ile ta pierwsza rzeczywiście mi pomagała, gdyż byłem już w stanie grać z synem w piłkę czy spacerować z psem, o tyle z gabinetu psychologa wychodziłem raczej poirytowany niż podniesiony na duchu. Bardzo szybko dałem sobie z tym więc spokój, zmuszając tym samym żonę do podjęcia kursu jazdy samochodem.

Prawie rok - tyle trwało moje leczenie razem z podjętą rehabilitacją. Dzisiaj, patrząc na to wszystko z perspektywy czasu, jestem w stanie dostrzec jak bardzo zabiegi fizjoterapeutyczne pomogły mi w odzyskaniu niemal całkowitej sprawności fizycznej. Dzięki rewelacyjnej pracy wykonanej w Gdańsku przez mojego rehabilitanta, mogę dzisiaj bez problemu wykonywać takie czynności jak rowerek czy gra w siatkówkę. Biorę aktywny udział w życiu mojej rodziny, spędzając wolny czas z dziećmi i z żoną. Udało mi się wręcz pokonać wewnętrzny opór i wrócić do jazdy samochodem.

Postanowiłem podzielić się tutaj moją historią, gdyż zdaję sobie sprawę z tego, że bardzo wiele osób znajduje się obecnie w takim samym położeniu jak ja niegdyś. Miałbym ochotę, żeby wiedzieli oni, że w każdej chwili istnieje szansa na przynajmniej częściowe odzyskanie sprawności dzięki rehabilitacji. Wystarczy tylko odrobina motywacji, preferencje i samozaparcia.
Zobacz również: https://www.polecanyfizjoterapeuta.pl/profil/gdansk-pawel-michalowicz/fizjoterapeuta.

0 komentarze:

Prześlij komentarz